Frekwencja na zjazdach słupskich "ziomków" z przyczyn naturalnych maleje. O ile w latach 50. i 60. uczestniczyły w nich setki byłych mieszkańców Stolpu i powiatu, o tyle teraz już tylko setki.
Pierwszy zjazd, zorganizowany w rodzinnym mieście, zadziałał jednak jak magnes, mimo odległości, którą uczestnicy, rozsiani po całych Niemczech, musieli pokonać. - Jest nas teraz w Słupsku więcej, niż dwa lata temu w Bonn - powiedział nam Uwe Kerntopf, członek władz Słupskiego Kręgu Ojczyźnianego, organizacji, która w Niemczech ma status Stowarzyszenia Wyższej Użyteczności.
Wielu dawnych słupszczan postanowiło wykorzystać okazję, aby spotkać się ze swoimi polskimi przyjaciółmi. W minionych dziesięcioleciach nawiązali znajomości z obecnymi polskimi mieszkańcami swoich miejscowości. - Mam tu dwie przyjaciółki. One były u mnie, ja bywam u nich - opowiadała nam w kuluarach Waltraud, dziś mieszkanka Kolonii, pochodząca z Karżniczki.
Niemcy podkreślali, że są dumni z tego, jak obecnie prezentuje się Słupsk. - Widać, jak dużo się tu buduje. I do tego jest tu piękna okolica - tłumaczył nam Bernd Wollmann, którego żona pochodzi ze Swołowa i na zjazd przyjechała w towarzystwie 10 innych krewnych, pochodzących z podsłupskich wsi. Bernd Wollmann interesuje się genealogią i śledzi losy przodków swojej rodziny. Jednym z jego wujów jest Hans Dietrich Genscher, wieloletni minister spraw zagranicznych RFN.
Zjazd w restauracji w Młynie Słupskim otworzyła Maria Matuszewska ze słupskiego starostwa. - Wspólnie wyciągamy wnioski z naszej trudnej przeszłości - zaznaczyła.
Dyrektor Muzuemu Pomorza Srodkowego, Mieczysław Jaroszewicz mówił o dobrym duchu współpracy między Polakami i Niemcami, tu, w Słupsku uosabianym przez Izabel Sellheim, szefową stowarzyszenia ojczyźnianego mieszkańców Stolpu i zarazem mieszkankę dzisiejszego Słupska. Dzięki tej współpracy muzeum mogło zorganizować już kilkanaście wystaw prac malarzy tworzących przed wojną w naszym regionie, między innymi wypożyczając dzieła sztuki od prywatnych właścicieli w Niemczech. Przy okazji zjazdu jedna z Niemek przekazała na rzecz MPŚ kolejny dar: obraz pędzla Hansa Wintera.
Przedstawiciele słupskiego ratusza, mimo zaproszenia, nie pojawili się na imprezie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?