MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alfabet z życia prywatnego i sportowego Marcina Petrusa

Krzysztof Niekrasz
Marcin Petrus (rocznik 1981) zna wyśmienicie swoje rzemiosło
Marcin Petrus (rocznik 1981) zna wyśmienicie swoje rzemiosło Łukasz Capar
Bramkarz Marcin Petrus to filar Karola Pęplino ze słupskiej klasy okręgowej. Jego alfabet.

A - jak Anna. Moja żona, z którą znamy się siedemnaście lat, a małżeństwem jesteśmy dziesięć lat. Jest wspaniałą i wyrozumiałą kobietą, rozumiejącą moją pasję, jaką jest piłka nożna. Poznaliśmy się w 2003 roku podczas mojej przysięgi wojskowej i od tamtej pory tworzymy parę.

B - jak brat. Mam o rok młodszego brata Karola. Od zawsze obaj biegaliśmy za piłką i to chyba jedyna rzecz, która nas łączy. Jesteśmy ludźmi o zupełnie innych charakterach. Karol miał ogromny talent piłkarski, żeby zrobić dużą piłkarską karierę. Jednak jego charakter przyczynił się do tego, że jest wspaniałym piłkarzem, ale tylko w słupskiej klasie okręgowej.

C - jak Czarni Słupsk. Klub koszykarski, któremu kibicuję z żoną i córkami. Staramy się być obecni na każdym meczu rozgrywanym w słupskiej hali Gryfia przy ulicy Szczecińskiej. Jest to nasza wspólna sportowa pasja. Rodzinne wypady na mecze Czarnych miały już miejsce, gdy słupszczanie grali w ekstraklasie. Mam nadzieję, że koszykarze ze Słupska jak najszybciej uzyskają awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju i tego im z całego serca życzę.

D - jak drużyna. To nie tylko grupa kilkunastu ludzi w szatni i na boisku. To musi być dobrze rozumiejący się kolektyw. Na boisku i poza nim. Nawet jeśli drużyna ma mniejszy potencjał piłkarski, ale między zawodnikami jest tak zwana „chemia”, to od czasu do czasu jest w stanie pokonać każdego nawet wyżej notowanego rywala.

E - jak edukacja. Przywiązuję dużą uwagę do edukacji swoich dzieci i wierzę, że obie moje córki zdobędę dobre wykształcenie, dzięki czemu powinny poradzić sobie w życiu.

F - jak FC Barcelona. Mój ulubiony i najlepszy na świecie klub piłkarski. Miłością do katalońskiego klubu zapałałem na początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku, kiedy w jego składzie grali tacy zawodnicy, jak holenderski obrońca Ronald Koeman, brazylijski napastnik Romario czy Bułgar Christo Stoiczkow, który występował roli napastnika, ale także grywał jako pomocnik. Była to fantastyczna drużyna.

G - jak Gryf Słupsk. Klub, któremu kibicowałem od najmłodszych lat, chodząc na mecze przy ulicy Zielonej w niebiesko-biało-czerwonym szaliku, zrobionym na drutach przez mamę. W swojej piłkarskiej karierze w barwach gryfowskich występowałem tylko w drużynach juniorskich. Niestety, nigdy nie dane mi było zagrać w drużynie seniorskiej.

H - jak Hanna. Moja młodsza córka ma siedem lat i chodzi do pierwszej klasy Szkoły Podstawowej w Jezierzycach, gdzie dzieci mają znakomite warunki do nauki.

I - jak ideał. Zawsze dążę do tego, żeby być idealnym człowiekiem w tym, co robię. Zawsze, gdy biorę się za jakieś zadanie do wykonania, to staram się, żeby było zrobione idealnie, bo to świadczy o człowieku.

J - jak Jezierzyce. Podsłupska miejscowość, w której mieszkam od dwunastu lat. Jako słupszczanin wychowany w blokach, nigdy nie przypuszczałem, że życie rzuci mnie na wioskę. Na szczęście w Jezierzycach mamy znakomite warunki do życia, jednak nie ukrywam, że w przyszłości chciałbym zamieszkać w dużym mieście na przykład w Warszawie lub we Wrocławiu.

K - jak Karol Pęplino. Klub piłkarski, z którym jestem związany od swoich najmłodszych lat jako bramkarz, a przez dziewięć lat (2010- 2019) pełniłem funkcję prezesa klubu. Przeżyłem w tym klubie wspaniałe chwile, jednak były też takie, po których człowiek chciał to wszystko rzucić. Uważam, że zarządzany przeze mnie klub był bardzo dobrze postrzegany przez innych i niekiedy stawiany jako wzór. Niestety, nie wszystkim się to podobało, a zwłaszcza gminnym władzom, na czele z wójtem gminy Ustka. Pomimo tego wszystkiego, co się w ostatnim czasie wydarzyło, klub z Pęplina będę miał zawsze w sercu.

L - jak Legia Warszawa. Mój ulubiony i najlepszy polski klub, któremu kibicuję od ósmego roku życia, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem w TV finał Pucharu Polski, w którym warszawianie pokonali 5:2 Jagiellonię Białystok. Najbardziej rozpoznawalnymi graczami Legii, których zapamiętałem, byli Maciej Szczęsny, Leszek Pisz, Wojciech Kowalczyk i Roman Kosecki.

Ł - jak ławka rezerwowych. Nigdy nie lubiłem siedzieć na ławce rezerwowych. Na treningach starałem się udowodnić trenerom, że zasługuję na grę w pierwszym składzie. W swojej dotychczasowej piłkarskiej karierze rzadko grzałem tyłek na ławie.

M - jak motto życiowe. Moje motto życiowe brzmi dążyć do wyznaczonego celu i nigdy nie poddawać się.

N - jak nepotyzm. Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy stosują nepotyzm w pracy.

O - jak Oliwia. Moja starsza córka ma dwanaście lat. Jej pasją jest taniec i akrobatyka. Tańczyła w słupskich cheerleaderkach. Uczęszcza do szóstej klasy Szkoły Podstawowej w Jezierzycach.

P - jak piłka nożna. Od najmłodszych lat piłka nożna towarzyszyła mi na każdym kroku mojego życia i tak jest do dziś. Dzięki piłce nożnej poznałem wielu znakomitych ludzi. Z tego jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony.

R - jak rodzina. Rodzina jest najważniejsza w moim życiu. Chciałbym zapewnić jej w tych trudnych czasach bezpieczeństwo i spędzać z nią każdą wolną chwilę.

S - jak Słupsk. Moje rodzinne miasto, w którym mieszkałem od 1981 roku do 2006 roku. Niestety, od wielu lat dwudziestego pierwszego wieku włodarze grodu nad Słupią po macoszemu traktują kluby sportowe, czego efektem jest na przykład obecnie brak klubu ze Słupska na przynajmniej na trzecioligowym szczeblu piłkarskich rozgrywek. Kiedyś w Słupsku był sport na bardzo wysokim poziomie. Teraz pozostały jedynie wspomnienia po znakomitych wyczynach siatkarek, pięściarzy, przedstawicieli strzelectwa, judo, badmintona, piłki ręcznej, szachów, brydża.

T - jak Teresa. To imię mojej ukochanej mamy, której zawdzięczam to, że wyrosłem na dobrego i odpowiedzialnego człowieka. Tak przynajmniej mi się wydaje. Podobnie jak moja żona, przez wiele lat musiała znosić pasję swojego męża do futbolu.

U - jak uczciwość. Ma duże znaczenie i szanuję ludzi, którzy wykazują się tą cechą w życiu.

W - jak Wiesław. Imię mojego ojca, który od najmłodszych lat zabierał mnie i brata na mecze drużyny z Pęplina i zaszczepił w nas pasję do futbolu. Od 1971 roku związany jest z klubem. Najpierw jako zawodnik, a później jako działacz (wiceprezes). Sportowe życie poświęcił Karolowi, za co gminne władze powinny postawić jemu pomnik na pęplińskim stadionie.

Z - jak ZGK Jezierzyce. Zakład Gospodarki Komunalnej w Jezierzycach, w którym od 2013 roku pracuję jako kierowca autobusu. Ta firma dała mi szansę pracy od razu po zdaniu prawa jazdy na autobusy, co w tamtych czasach było niespotykane, gdyż młodzi kierowcy mieli problemy ze znalezieniem roboty

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza