Podobno były potwierdzone w Gdańsku, ale obowiązywał zakaz informowania o tym mediów. Czy to prawda? Być może dowiemy się o tym w poniedziałek. A być może to plotka, jakich w ostatnim tygodniu dociera do nas mnóstwo. Zdaniem naszych informatorów, rząd ukrywa przed nami te informacje, aby nie wywoływać paniki - to po pierwsze, aby mieć czas na przygotowanie szpitali - to po drugie.
Póki co, informacje, które do nas docierają najczęściej poprzez media społecznościowe, ujawniają brutalną prawdę o polskiej służbie zdrowia. Szpitale zakaźne nie chcą przyjmować chorych, u których zachodzi podejrzenie koronawirusa, albo po prostu nie są w stanie przyjąć wszystkich, u których zachodzi takie podejrzenie. Krążące wczoraj po sieci nagranie młodej Polki ujawnia inne absurdy, a mianowicie, że laboratorium w Warszawie po godz. 15 nie wykonuje już badań i tak dziewczyna z podejrzeniem śmiertelnego wirusa czeka na wynik już trzeci dzień! I to w powiatowym szpitalu.
Póki co, szpitale zapewniają, że żadnych informacji przed ludźmi nie ukrywają. A te „ukryte koronawirusy” w ostateczności okazują się być zwykłą grypą. Bez względu na to, jak jest. Zachowajmy rozsądek i nie panikujmy.
Zobacz także: Podejrzenie koronawirusa u dziecka z kołobrzeskiej podstawówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
