MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Półfinał mistrzosw Polski juniorów. Zagrają dwie drużyny z regionu słupskiego

Rafał Szymański
Dominik Furman i jego podopieczne dzisiaj wyjeżdżają do Lublina walczyć w półfinale mistrzostw Polski.
Dominik Furman i jego podopieczne dzisiaj wyjeżdżają do Lublina walczyć w półfinale mistrzostw Polski. Fot. Łukasz Capar
Koszykówka. Jutro rozpoczynają się półfinały mistrzostw Polski juniorów. Po raz pierwszy nasz region ma na tym etapie dwóch reprezentantów: Truck-Man Victorię Dębnica Kaszubska u dziewczyn i Czarnych PGK Słupsk u chłopców.

Występ juniorek Truck-Man Victorii w Lublinie ma już swoją historię. Ten zespół był budowany przez szkoleniowca Dominika Furmana z konsekwencją godną najwyższych laurów.

Trener przez lata wyjeżdżał z zespołem na liczne turnieje i obozy, grał dużo spotkań ligowych i sparingowych. Był szkoleniowcem, kierownikiem zespołu, menedżerem i prezesem. Sam troszczył się, by dziewczyny miały co pić po treningach, sam wydeptywał ścieżki u kolejnych sponsorów. Chociażby u aktualnego, wydatnie wspierającego wyjazd do Lublina - słupskiej firmy transportowej Truck-Man.

Możliwe, że na tym poziomie w Polsce to jest normalna rzecz: proszenie, wyszukiwanie i nagabywanie inwestorów często na granicy nachalności, byleby młodzi zawodnicy mieli co zjeść na wyjeździe, w co się ubrać i czym kozłować na treningach. Jeśli jednak tak się dzieje, to nie dziwmy się, że tylko nieliczni mają czas i ochotę zaangażować się w szkolenie młodzieży. I nie dziwmy się, że nasz sport w grach zespołowych (poza siatkówką) ociera się o przeciętność.

I oczywiście Furman nie robi tego dla niebotycznej pensji. Raczej dla pasji (jeśli jesteśmy przy wyrazach na "p").

W minionym roku zespół przestał działać, bo szkoleniowiec zdecydował się na wyjazd za granicę. Do pracy. Rozbrat z koszykówką trwał tylko rok. Furman wrócił i miał taki power, że od września 2009 roku zbudował ponownie zespół.

Oparty oczywiście na tych samych zawodniczkach, ale mądrzejszych o rok i bardziej doświadczonych. I udało się. Truck-Man Victoria dotarł do etapu, na którym jeszcze żaden zespół w historii Dębnicy Kaszubskiej nie był nigdy. Do półfinałów mistrzostw Polski. Oczywiście zapewne pierwszą myślą przeciwników dębniczanek w Lublinie będzie "Gdzie do ch..... jest ta Dębnica Kaszubska"?.

Ale do tego Furman i jego podopieczne przywykli. Zresztą już w ćwierćfinale w Bydgoszczy mogli przecież takich zapyziałych znawców odesłać na drzewo, gdy w cuglach zdobywali awans do półfinału. Dziewczyny z Dębnicy pokonały wtedy Gimbal Tarnawę Dolną i Gracza Starachowice, ulegając tylko minimalnie gospodyniom, Basketowi 25 Bydgoszcz.

Sam trener po turnieju w tym mieście zadzwonił do "Głosu", prosząc: - "Tylko nie piszcie, że to niespodzianka czy sensacja. My to wszystko okupiliśmy rzetelną pracą, potem wylanym na treningach i poczuciem celu, jaki mamy" - mówił.

Awans do półfinałów świadczy o dobrej pracy Furmana i jego zawodniczek, ale i o poziomie basketu w województwie pomorskim, regionie bardzo silnym w skali kraju. Tutaj, jak już drużyna dostanie się do rozgrywek ogólnopolskich, to nie jest w nich przypadkowym zespołem. Do ćwierćfinałów mistrzostw Polski dębniczanki przystąpiły jako wicemistrz województwa pomorskiego.

Kto pierwszy raz zobaczy Furmana i jego zespół w akcji, może być zaskoczony. Tu nie ma nic z atmosfery sennych szkolnych drużyn, grających tak samo mecz w lidze regionalnej jak na lekcji wychowania fizycznego.

Furman wydaje się być najlepszym uczniem Igora Griszczuka z jego najbardziej aktywnych lat w trakcie pobytu w Słupsku. Biada temu, kto znajduje się pod jego ręką, gdy zawodniczki popełnią błąd w defensywie. Nerwowa atmosfera? Pewnie. Ale trenera bronią wyniki. A tego nikt mu nie odmówi.

Zespół jest już na tyle ograny, że spokojnie będzie mógł wystartować w przyszłym sezonie w I lidze regionalnej seniorek. Oczywiście, o ile ktoś w Polsce nie zaproponuje Furmanowi poprowadzenia lepszego zespołu, w lepszych warunkach i z większym potencjałem. Chociażby na przykład w Olsztynie, gdzie tradycje kobiecej koszykówki są duże, trenerów brakuje, a tych, którzy są, lokalna władza szanuje.
Więksi i sprytniejsi zawsze korzystali na tym, że gdzieś na prowincji jest wariat w pozytywnym znaczeniu, który dla koszykówki będzie w stanie poświęcić wszystko.

Półfinał w Lublinie: piątek, godz. 18, AZS UMCS Lublin - Truck-Man Victoria Dębnica K. Sobota, godz. 18, Truck-Man Victoria Dębnica K.- Huragan Wołomin. Niedziela, godz. 10, RMKS Rybnik
- Truck-Man Victoria Dębnica K.

Czarni PGK Słupsk
- Podopieczni Roberta Jakubiaka wystąpią w Gdyni. W piątek o godz. 19.15 zagrają z gospodarzami GTK Gdynia, w sobotę o godz. 17 z Novum Lublin i w niedzielę o godz. 10 ze Smykiem Prudnik. Dwa pierwsze zespoły awansują do finału.

- W regionalnych rozgrywkach trzy razy wygrywaliśmy z GTK Gdynia. Novum Lublin jest teoretycznie słabszy, Smyk Prudnik najsilniejszy. Nasz pierwszy mecz w piątek ustawi już cały turniej - mówi Robert Jakubiak, szkoleniowiec słupskiego zespołu.

Tymczasem we Włocławku w ćwierćfinale mistrzostw Polski młodzików zagrają Czarni Pol-Bud. Rywalami podopiecznych Daniela Orzechowskiego będą WTK Włocławek, Znicz Pruszków i Żak Koszalin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza