MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Psy rzucają się na ludzi

Andrzej Gurba [email protected]
Psy bez kagańców to codzienny widok na naszych ulicach.
Psy bez kagańców to codzienny widok na naszych ulicach.
- Pies musi się wybiegać - to bezczelna odpowiedź młodego mężczyzny, którego duży czworonóg skoczył na kobietę.

Będą kontrole

Będą kontrole

Straż miejska i policja zapowiadają wzmożone kontrole. Patrole będą sprawdzać nie tylko miejsca wypoczynku, szlaki turystyczne, ale też okolice posesji. Warto więc pilnować swoich czworonogów.

Wałęsające się bez kagańców psy to w Bytowie i Miastku plaga.

- Byliśmy na spacerze z naszym małym pieskiem na ulicy Fabrycznej. Obok przechodziła para z dwoma dużymi psami. Nie były na uwięzi. Jeden z nich rzucił się na mojego, który był na smyczy, i o mało go nie zagryzł - mówi oburzona Irena Pestka z Miastka.

Właścicielka pojechała z psem do kliniki w Słupsku. Tam udało się szybko zszyć rany i pies wkrótce wydobrzeje. - Zgłosiłam sprawę na policję, bo właścicielka jeszcze do mnie pyskowała, że to moja wina - dodaje Pestka.

Słoneczne niedzielne popołudnie. Jezioro Lednik w Miastko. Ludzie spacerują przy pomostach, wokół jeziora. Na plaży jest też sporo ludzi z psami. Większość z czworonogów nie jest uwiązana.

- Typowy obrazek jest taki. Właściciele przyjeżdżają ze swoimi psami samochodami. Otwierają drzwi i psy wyrywają się biegnąc do wody, w stronę plaży. Nikt nie patrzy na to, że przy brzegu bawią się dzieci. A nie daj Boże zwrócić komuś uwagę, to zwykle słychać wtedy stek wyzwisk - opowiada Marta Majewska.

Co mówią przepisy

Co mówią przepisy

Przepisy są jasne. Psy, poza swoją posesją, powinny być na uwięzi, czyli ma smyczy. Czworonogi agresywnych ras muszą mieć dodatkowo kaganiec. Kto nie stosuje się do tych przepisów, może zostać ukarany mandatem do 500 złotych. Jeśli nie chce zapłacić mandatu, sprawa trafia do sądu.

To samo dzieje się na chodnikach. Psy spacerują przy swoich właścicielach. Nie są na uwięzi i nie mają kagańców. - Kiedy idę z rodziną, małymi dziećmi i widzę czworonogi bez kagańców, to przechodzę na drugą stronę ulicy, bo nie wiadomo, co takiemu psu odbije. Nie tak dawno niosłem córkę na ramionach. Mijaliśmy dużego psa. Nie miał kagańca, ani smyczy. W pewnym momencie skoczył na nas. Nikogo nie ugryzł, ale niebezpieczeństwo było - tłumaczy Darek z Miastka. Jego żona dodaje, że pies mógłby ich przewrócić. - I nieszczęście gotowe - twierdzi.

Właściciele czworonogów bronią się. - Pewnie najlepiej byłoby, aby psy nigdzie nie wychodziły, tylko siedziały zamknięte w budach lub w domach. Tylko, że tak się nie da - mówi 32-letni Andrzej, właściciel doga. - Psy nie mogą być w kagańcu i na smyczy. One też muszą wyhasać się i wybiegać. Wychodzi na to, że nie możemy z psami nigdzie być, bo wszędzie możemy kogoś spotkać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza