Rozmowa z Robertem Jakubiakiem, szkoleniowcem kadry Polski do lat 18

- Wczoraj na posiedzeniu Polskiego Związku Koszykówki zapadła decyzja o mianowaniu pana szkoleniowcem reprezentacji Polski do lat 18. Jak do tego doszło?
- Dwa lata temu byłem trenerem kadry Polski U-16 i wywalczyliśmy awans do dywizji A, po walce w silnie obsadzonych eliminacjach w dywizji B. Turniej odbył się w Macedonii. Byliśmy po wielu latach pierwszym rocznikiem reprezentacji, która w tej kategorii uzyskała awans. Wtedy Roman Ludwiczuk, prezes Polskiego Związku Koszykówki, zapewnił mnie, że w nagrodę za ten awans zostanę szkoleniowcem reprezentacji Polski do lat 18. To miała być możliwość kontynuacji pracy z chłopcami z rocznika 1991. Wczoraj zarząd potwierdził to, powołując mnie na stanowisko pierwszego szkoleniowca.

- Jakie zadania stoją przed kadrą?
- Powtórzyć sukces sprzed dwóch lat i awansować od dywizji A w tej kategorii. Oczywiście będzie bardzo ciężko, bo koszykówka kadetów zdecydowanie różni się od koszykówki dorosłej. A tak już jest w U-18. Kadry składają się z zawodników, którzy występują nawet w rozgrywkach seniorskich. To już zupełnie inna półka, inny świat. Zobaczymy, czy powtórzymy sukces. Naszym celem jest awans do dywizji A.
- Jak wygląda plan szkoleniowy kadry?
- Pierwszym asystentem będzie Piotr Bakun z Warszawy, drugim Mariusz Niedbalski z Bytomia. Pierwszą okazją do wspólnego spotkania jest turniej w Tallinie, który odbędzie się na początku stycznia 2009, wtedy opracujemy cały plan przygotowań.

- Kiedy odbędą się mistrzostwa Europy?
- Na przełomie lipca i sierpnia 2009 roku. W styczniu władze FIBA Europe odpowiedzialne za rozgrywki młodzieżowe wyznaczą gospodarza turnieju.

- Kto ze znanych kibicom koszykarzy może wystąpić w kadrze U-18?
- Ze Słupska na pewno w szerokiej kadrze w procesie przygotowań będą brał pod uwagę Roberta Sobczyńskiego i Roberta Magnuszewskiego, wychowanków moich i Roberta Kozłowicza z Czarnych Słupsk. Natomiast Patryk Ścigała, który był z nami na turnieju U-16 w Macedonii, doznał kontuzji więzadeł krzyżowych i nie wiemy, kiedy powróci do pełni sił. Z takich znany graczy, także przez słupską publiczność, to mogę powiedzieć, że filarem tej reprezentacji będzie Jakub Parzeński, syn Dariusza Parzeńskiego, który występował kiedyś w Czarnych Słupsk. Powołam także Huberta Wierzbickiego, zawodnika Sportino Inowrocław, który w niedawnym meczu Energi Czarnych w Słupsku dał się nam we znaki, trafiając dwie trójki. Także i dzięki jego postawie Sportino niedawno wygrało w hali Gryfia.