MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trwają Słupskie Dni Gospodarki

(wf)
Słupskie Dni Gospodarki odbywają się w Słupskim Inkubatorze Technologicznym.
Słupskie Dni Gospodarki odbywają się w Słupskim Inkubatorze Technologicznym. Krzysztof Piotrkowski
Wczoraj w Słupsku rozpoczęły się Słupskie Dni Gospodarki. Sesję inaugurującą zdominowała dyskusja na temat bilansu 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej.

Rozmawiano przede wszystkim na temat unijnych funduszy pomocowych, których beneficjentem jest nasz kraj. Zdaniem panelistów, którymi byli głównie samorządowcy, Polska, w tym także nasz region, znakomicie wykorzystała ten okres.

- Wystarczy porównać, jak wyglądały nasze miasta dekadę temu i jak wyglądają teraz. Mam tu na myśli nie tylko region słupski, ale niemal każde miasto w Polsce - powiedział Edward Ździeborski, wiceprezydent Słupska.

Z wiceprezydentem polemizował Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa.

- Są gminy świetnie inwestujące fundusze europejskiej, ale wiele pieniędzy, które napłynęły do Polski, nie zostało dobrze wykorzystanych. Są nawet takie gminy, które w ogóle nie pozyskują środków unijnych - podkreślił Klimowicz.

Z kolei dr Artur Chełstowski, zastępca kanclerza ds. ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, zwrócił uwagę, że pieniądze z UE to najtrudniejsze fundusze do inwestowania. - Bo inwestycja za unijne pieniądze może zostać skontrolowana w trakcie jej trwania i po jej zakończeniu. Może zostać wtedy zaudytowana czy faktycznie służy do tego, na co został napisany projekt - zaznaczył dr Chełstowski.

Ciekawie zrobiło się w momencie, kiedy red. Andrzej Siezieniewski z TVP Gdańsk, który prowadził dyskusję, zapytał samorządowców o ich sukcesy i porażki związane z projektami unijnymi.

- Nie mam w pamięci takiego projektu, który by się nie udał. Trudności są na etapie przygotowywania projektu, przy składaniu dokumentacji, bo z powodów formalnych, na przykład stawiając przecinek nie tam, gdzie trzeba, można nie otrzymać dotacji - odpowiedział Edward Ździeborski.

Tu znowu w opozycji do wiceprezydenta głos zabrał Arkadiusz Klimowicz.

- W Polsce jest wiele projektów, które nie powinny powstać, które nie mają podstaw ekonomicznych. To są często projekty populistyczne, które podobają się mieszkańcom i samorządom. Ale mało kto zastanowi się, że później trzeba je dotować - zauważył burmistrz Darłowa i jako przykład takich populistycznych inwestycji wymienił m.in. aquaparki.

Na to samo zwrócił uwagę dr Artur Chełstowski z Uniwersytetu warszawskiego, który zresztą także posłużył się aqaparkami, jako przykładem nietrafionych inwestycji powstających za unijne pieniądze.

Niestety, wśród panelistów brakowało przedstawicieli biznesu. Tym samym nie można było poznać ich zdania na temat członkowstwa Polski w UE. Zapytany przez "Głos" Jan Czechowicz, prezes Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, który był obecny wśród słuchaczy, stwierdził, że nie zna w regionie firmy, która by na tym nie skorzystała i która źle wydałaby zdobytą dotację.

Dziś (piątek, 3 października) dalszy ciąg Słupskich Dni Gospodarki. Odbędą się m.in. panele dyskusyjne dotyczące współpracy biznesu z nauką i inteligentnych specjalizacji w regionie słupskim oraz przeprowadzenie warsztatów na temat dojrzałości innowacyjnej przedsiębiorców w Polsce, coachingu dla początkujących przedsiębiorców, szans rozwoju przedsiębiorców w nowej perspektywie unijnej oraz cybertechnologii w cyberprzestrzeni.

Impreza odbywa się w Słupskim Inkubatorze Technologicznym. Wstęp wolny.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza