Finałowa odsłona tegorocznego sezonu jednej z najbardziej prestiżowych serii w sporcie motorowym odbyła się w Bahrajnie. Zespół Kubicy od początku uważany był za głównego faworyta do końcowego sukcesu. Mało tego, ORLEN Team WRT wcale nie musiał wygrywać ośmiogodzinnego wyścigu na torze w Sakhir, ponieważ w klasyfikacji mistrzostw trio Robert Kubica, Louis Deletraz i Rui Andrade miało aż 33 punkty przewagi nad rywalami.
Sukces w World Endurance Championship
Na pierwszej zmianie rozpoczynał rywalizację Andrade. Po starcie z dziesiątego pola wykorzystał zamieszanie na początku pierwszego okrążenia i szybko awansował w stawce LMP2. Kiedy za kierownicę zasiadł Kubica, a później Deletraz prototyp z numerem 41 przez większość dystansu zajmował lokaty w ścisłej czołówce LMP2. Następnie awansował na drugie miejsce. W ostatniej fazie wyścigu podążał za liderami i zarazem kolegami z zespołu WRT (Gelael, Habsburg i Frijns) z bezpieczną przewagą nad kolejnymi rywalami. Jak się później okazało, samochód z numerem 31 miał jednak problemy podczas jednego z pit stopów i wkrótce na czele znalazła się załoga w barwach ORLEN. Szybkie tempo jazdy i dobra strategia zespołu sprawiły, że utrzymanie pozycji lidera do mety było już tylko formalnością.
– Wiedzieliśmy, że zespół WRT zawsze tutaj radził sobie dobrze. Zaliczyliśmy spokojny początek weekendu i wprowadziliśmy kilka zmian po trzecim treningu, co przyniosło zamierzony efekt. To pokazało jakość pracy zespołu, nie tylko na torze. Dobrze radziliśmy sobie w wyścigu, udało nam się wywalczyć dublet dla zespołu. To był naprawdę dobry sezon, oczywiście szkoda Le Mans, ale mamy 6 podiów w 7 wyścigach, w tym 6 podiów z rzędu. Wielkie brawa dla całego zespołu, podziękowania dla kibiców za trzymanie kciuków i doping. Podziękowania dla partnerów, Orlenu, dla ludzi, którzy tam pracują, którzy zawsze we mnie wierzyli. Przywozimy tytuł mistrzowski do Polski i bardzo się z tego cieszę – powiedział na mecie Kubica.
– Mieliśmy ciężki tydzień i tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czego spodziewać się po wyścigu, więc zwycięstwo jest czymś niesamowitym. Zastosowaliśmy konserwatywną strategię, starając się zarządzać oponami i oszczędzać paliwo. Podczas moich przejazdów próbowaliśmy zniwelować różnicę do naszego siostrzanego samochodu i ostatecznie wygraliśmy, choć jest mi ich żal, ponieważ zasłużyli na to miejsce tak samo jak my – tłumaczył Deletraz.
– Wyścig był szalony i szczerze mówiąc, nie bardzo chciałem znaleźć się na początkowej zmianie, ponieważ pierwszy zakręt w Bahrajnie jest tak ciasny, że byłem pewien, iż coś się wydarzy na starcie. Tak się stało, ale uniknęliśmy przygód, podczas gdy w incydent byli zaangażowani nasi konkurenci. Od tego momentu ruszyliśmy dalej i udało się nam przejechać dobry wyścig. Dla nas był to magiczny sezon, sześć podiów z rzędu, w tym trzy zwycięstwa, a praca z tym zespołem, Louisem i Robertem, była zaszczytem – podsumował Andrade.
Warto dodać, że wspaniały triumf w 8 Hours of Bahrain, który przypieczętował zdobycie tytułu, był już trzecią wygraną ORLEN Team WRT w tegorocznym sezonie, natomiast drugą lokatę w końcowej klasyfikacji mistrzostw klasy LMP2 zajął polski zespół Inter Europol Competition.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?